To już druga edycja konferencji, na której omawiane są aktualne problemy zdrowotne wraz z metodami ich leczenia. Kolejny raz tematem przewodnim były choroby autoimmunologiczne, do których należą m.in. łuszczyca, AZS, zapalenie tarczycy typu Hashimoto, reumatoidalne zapalenie stawów czy różnego typu alergie. Wśród prelegentów byli zarówno eksperci naukowi z uniwersytetów medycznych z całej Polski, jak i praktycy, którzy podczas spotkania przywołali własne doświadczenia kliniczne.
W chorobach autoimmunizacyjnych dochodzi do sytuacji, gdy układ odpornościowy traktuje komórki i tkanki w organizmie jak ciała obce, zatem zaczyna je atakować. Schorzenia te nie są więc łatwe w leczeniu. Leki przeciwzapalne, immunosupresyjne czy aminosalicylany mogą jedynie doprowadzić do remisji choroby, a nie do pełnego wyzdrowienia. Czasami wręcz nie są wystarczającym „blokerem” i – mimo terapii – dochodzi do zaostrzenia symptomów choroby. W znalezieniu właściwej drogi może pomóc medycyna oparta na dowodach (EBM od ang. evidence-based medicine), do której odnieśli się wykładowcy.
Mikrobiom jelitowy a układ odpornościowy – dialog w zdrowiu i chorobie
To tytuł prelekcji dr n. med. Karoliny Skoniecznej-Żydeckiej z Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Poruszyła ona ważny temat wpływu mikrobioty na kształtowanie się układu odpornościowego. Komunikacja w jelitach jest wielowymiarowa: bakterie rozpoznają sygnały wysyłane przez komórki naszego organizmu (np. cytokiny prozapalne, hormony), organizm reaguje na sygnały pochodzące od bakterii, a i same bakterie kontaktują się ze sobą za pomocą zjawiska zwanego Quorum sensing. Na poziomie chemicznym informacjami wymieniają się jednak nie tylko sprzyjający nam komensale, ale i patogeny. Dzięki tej umiejętności mogą wyciszyć mechanizmy obronne organizmu i doprowadzić do infekcji. Być może w przyszłości terapie przeciwbakteryjne będą oparte na blokadzie tej sygnalizacji (tzw. Quorum Quenching), ale wymaga to jej dokładniejszego poznania.
Oddziaływanie mikrobioty zauważa się zarówno w przypadku odporności wrodzonej (nieswoistej), jak i nabytej (swoistej). O tym, jaki będziemy mieć skład w ekosystemie jelit, a także o odporności wrodzonej decydują te same czynniki, np. rodzaj porodu, stopień zanieczyszczenia środowiska czy przyjmowanie antybiotyków we wczesnym okresie życia. Ryzyko alergii i astmy rośnie oczywiście wraz z przechyleniem się szali na stronę niekorzystnych okoliczności. Regulacja układu odpornościowego zaczyna się już przed urodzeniem. U myszy, które w okresie prenatalnym miały kontakt z antybiotykami, zauważono mniejszą liczbę neutrofili (leukocytów, które wychwytują i niszczą obce antygeny) we krwi i ich prekursorów w szpiku kostnym. Gdyby nie mikrobiota, nie rozwinęłyby się prawidłowo również komórki szpikowe – to też potwierdzają badania na gryzoniach.
Niezwykle ważną rolę w kształtowaniu się odporności wrodzonej mają krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (SCFA, ang. short chain fatty acids), które są produktem metabolizmu bakterii symbiotycznych. Nie tylko wpływają na proces wytwarzania się komórek w szpiku (mielopoezę), ale także indukują sekrecję białek przeciwbakteryjnych, syntezę śluzu i formowanie się bariery jelitowej. Są źródłem energii dla kolonocytów, czyli komórek nabłonka jelita grubego. Stymulują hematopoezę (krwiotworzenie) komórek dendrytycznych (DC – ang, dendritic cell), wyspecjalizowanych w walce przeciw infekcjom i nowotworom, a także prekursorów makrofagów. Spełniają też wiele innych funkcji. Szczególne właściwości ma kwas masłowy, który zwiększa funkcjonalne możliwości komórek T-regulatorowych (Treg). Są to limfocyty, które tłumią zbyt nasiloną odpowiedź układu odpornościowego, a więc odgrywają zasadniczą rolę w remisji chorób autoimmunizacyjnych i alergicznych.
Gdy mechanizmy odporności wrodzonej zawodzą, do akcji wkracza odporność nabyta. Ten typ przez całe życie spotyka się z antygenami, aby następnie wypracować odpowiednie przeciwciała. W ten sposób przy następnym kontakcie z danym typem mikrobów nasz organizm szybko je rozpozna i zwalczy. System ten wspiera na wiele sposobów m.in. kwas retinowy (RA – ang. retinoic acid), którego produkcja jest częściowo zależna od mikrobioty. Jest on pomocny w utrzymaniu równowagi w układzie odpornościowym: pomiędzy reakcjami o charakterze prozapalnym i przeciwzapalnym. Sprawdzono, że u myszy z niedoborem kwasu retinowego redukcji ulega np. grupa bakterii SFB (ang. segmented filamentous bacteria). Są to mikroorganizmy, które występują głównie w jelicie krętym oraz ślepym. To od nich zależy powstawanie limfocytów prozapalnych Th17, które są niezbędne w zwalczaniu bakterii i grzybów patogennych. Kwas retinowy pośrednio uczestnicy także w ekspansji komórek T regulatorowych (Treg) i obronnych immunoglobin typu A (IgA).
Doktor Skonieczna-Żydecka podkreśliła, że to właśnie skład mikrobioty kształtuje rodzaj odpowiedzi immunologicznej. W wielu chorobach (m.in. w cukrzycy typu 1, reumatoidalnym zapaleniu stawów, AZS czy łuszczycy) zaobserwowano dysbiozę, czyli zmiany w kompozycji ilościowej i jakościowej bakterii. I tak, u osób z amyloidozą rośnie w jelicie liczba bakterii prozapalnych, a zmniejsza się populacja o właściwościach przeciwdrobnoustrojowych. Tak samo rośnie stężenie markerów zapalnych, a spada poziom cytokin antyzapalnych. W odbudowie mikrobioty i przywróceniu homeostazy mikrobiologicznej mogą pomóc probiotyki. Jako że ich działanie jest szczepozależne, należy oprzeć się na wynikach badań klinicznych (EBM), aby ustalić, który szczep wybrać jako prewencję lub wsparcie w odniesieniu do analizowanej choroby.
Praktyka, czyli dietetyka
W chorobach autoimmunizacyjnych szczególne znaczenie ma odpowiednia dieta. Nie trzeba nawet wspominać, że od niej również zależy skład naszego ekosystemu jelitowego. Stąd tak wiele miejsca na konferencji poświęcono kwestiom praktycznym. Dietetycy, mgr Tadeusz Sowiński, mgr Hanna Stolińska-Fiedorowicz i mgr Iwona Kibil, przybliżyli kwestie żywienia w chorobie Hashimoto, autoimmunologicznych zapaleniach stawów i alergiach, opierając się zarówno na doniesieniach naukowych, jak i własnych doświadczeniach w pracy z pacjentem. W dobie dietetyki w wydaniu obiegowym (tzw. POP-dietetyki), w której dostajemy wiele fałszywych informacji na temat odżywiania, promowanie wiedzy opartej na dowodach jest wręcz niezbędne. Cieszymy się, że konferencja się do tej promocji przyczynia.