Z raportu „Polacy a stres” przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia jasno wynika: najbardziej stresuje nas pandemia SARS-CoV-2. Obawiamy się o zdrowie swoje i swoich bliskich, a także o finanse. I chociaż 49% badanych przyznaje, że odczuwa stres niemal codziennie, tylko 33% próbuje sobie z nim radzić przy pomocy różnych metod, a 9% stosując probiotykoterapię.
Ankietę przeprowadzono we wrześniu br. wśród 1045 respondentów powyżej 18 roku życia. Okazało się, że to kobiety częściej odczuwają stres niż mężczyźni (50% w porównaniu do 38%). Co nas stresuje? Przede wszystkim pandemia koronawirusa (48%), ale także sytuacja gospodarcza w kraju (33%) oraz problemy zdrowotne własne lub najbliższych (33%). Niewiele mniej, bo 32% respondentów, wyraziło też zaniepokojenie własną sytuacją finansową.
Jak widać, niepokój o stan zdrowia jest jednym z największych naszych stresorów. Niestety tworzy to błędne koło – bo sam stres może do choroby się przyczynić. Jak tłumaczy dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym: „Stres, napięcie psychiczne, zwykle zabarwione niepokojem i uczuciem lęku, jest fizjologicznym bodźcem zmuszającym nas do adaptacji do nowych warunków. Jeżeli jednak stresu w naszym życiu zaczyna być zbyt dużo, stres przechodzi w stan przewlekły, a to prowadzi do wyczerpania rezerw organizmu i staje się przyczyną licznych chorób – od zaburzeń snu, przewlekłego zmęczenia, braku energii, pogorszenia pamięci, trudności w skupianiu się, przez zaburzenia psychiczne, hormonalne, metaboliczne i immunologiczne, po spadek odporności, chorobę wrzodową, miażdżycę naczyń tętniczych i schorzenia z autoagresji. W życiu współczesnych ludzi stresu jest zdecydowanie zbyt wiele”.
Stresujemy się coraz więcej, ale coraz mniej zwracamy uwagę na nasz styl życia. Zaniedbujemy dietę, odpuszczamy wysiłek fizyczny, sen i relaks, spędzamy przed komputerem wiele godzin. I choć w mediach społecznościowych mamy rozbudowaną sieć kontaktów, nie korzystamy z niej w tradycyjny sposób. Niestety pandemia SARS-CoV-2 i związane z nią obostrzenia również znacząco naruszyły więzy społeczne, które są niezbędne dla zdrowia psychicznego. „Nasilenie stresu doświadczanego na co dzień, za które odpowiedzialny jest nieprawdopodobny wzrost tempa życia i rozwoju technologii na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat, może prowadzić do powstawania wielu problemów zdrowotnych, w tym także zaburzeń psychicznych. Badania wykazują, że stres jest przyczyną powstawania depresji i zaburzeń lękowych, które są obecnie uznane za najczęściej występujące problemy psychiczne.” – podkreśla mgr zdr. pub. Joanna Chatizow, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Aktywnie Przeciwko Depresji.
Czy Polacy wiedzą jak się odstresować? Jedynie 33% ankietowanych potwierdziło, że stosuje konkretne techniki zmniejszające napięcie. Pozostała część albo takich metod nie zna (32%), albo nie stosuje (35%). W przeważającej mierze na szczęście są to sposoby uznawane za pozytywne lub neutralne: spędzanie czasu na świeżym powietrzu (41%); oglądanie TV, seriali, czy filmów (37%); prace domowe (35%), ale także rozmowy z bliskimi (31%); czytanie (28%); hobby (27%) czy sport (22%). Są jednak takie osoby, które w trudnych chwilach sięgają po używki: dla 20% Polaków jest to papieros, dla 15% – alkohol.
Ankietowani rzadko stosowali leki bez recepty, suplementy diety czy zioła, które mogą wspomagać walkę ze stresem – odsetek wyniósł 13%. W tym jedynie 9% wybrało psychobiotyki, czyli probiotyki o udowodnionym, korzystnym działaniu na zdrowie psychiczne. Niestety, aż 45% ankietowanych zadeklarowało, że nie wierzy w skuteczność probiotykoterapii w stresie lub brak im wiedzy o odpowiednim sposobie i okresie ich przyjmowania (25%). 25% Polaków obawia się też efektów ubocznych z nimi związanych. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, że niewielu respondentów słyszało o psychobiotykach, gdyż jest to nowy produkt na rynku aptecznym.
Probiotyki są jednak na ogół dobrze tolerowane i przede wszystkim bezpieczne. W krajach Unii Europejskiej posiadają status uznanego domniemania bezpieczeństwa QPS (Qualified Presumption of Safety). Niektóre szczepy bakterii probiotycznych są zdolne do wytwarzania i dostarczania substancji neuroaktywnych, takich jak kwas gamma-aminomasłowy i serotonina, które mogą oddziaływać na oś mózgowo-jelitową. To właśnie istnienie osi jest głównym argumentem, w jaki sposób stan jelit może oddziaływać na centralny układ nerwowy. Dr hab. n. med. Ernest Kuchar dodaje: „Bakterie żyjące w naszych jelitach pełnią istotną funkcję z punktu widzenia ośrodkowego układu nerwowego – syntetyzują neuromediatory, które wpływają na funkcjonowanie mózgu. Innymi słowy, to, jakie bakterie wchodzą w skład naszej mikrobioty wpływa na nastrój, jak też na naszą reakcję na stres. Jest to o tyle istotne, że dzięki pre- i probiotykom możemy przywrócić równowagę naszej mikrobiocie jelitowej. Dostępne wyniki badań na zwierzętach i ludziach są bardzo obiecujące. «Zdrowe bakterie» pomogą nam pokonać przewlekły stres.”