Ponad 300 lekarzy rodzinnych przybyło w miniony weekend do Gdańska, aby uczestniczyć w spotkaniu organizowanym przez czasopismo „Forum Medycyny Rodzinnej”. Ten dwumiesięcznik od 2007 roku jest oficjalnym magazynem Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej. Zarówno w przypadku publikowanych artykułów, jak i na konferencjach PTMR tematyka dobierana jest niezwykle starannie. Podstawowym warunkiem jest to, aby lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej mogli zapoznać się nie tylko z najnowszymi doniesieniami naukowymi, ale i otrzymać garść praktycznych informacji. Tak było i tym razem. Wykłady dotyczyły m.in. najnowszych standardów w diagnostyce i leczeniu niewydolności serca, wczesnym wykrywaniu raka płuc, osteoporozie i chorobach reumatologicznych. Nas szczególnie interesowały prelekcje dotyczące zaburzeń w obrębie osi mózgowo-jelitowej.
Do nich należą zaś m.in. zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego. O przyłączeniu ich do tej kategorii zadecydowały Kryteria Rzymskie IV opublikowane w 2016 roku. Dr hab. n. med. Krystian Adrych, prof. nadzw. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przedstawił te nowe rekomendacje w odniesieniu do zespołu jelita nadwrażliwego (IBS). Od razu trzeba zaznaczyć, że jest to jedno ze schorzeń gastroenterologicznych, z którym lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej spotykają się najczęściej. Równie często mają problem z właściwą diagnozą, a później terapią. Najnowsze Kryteria Rzymskie miały za zadanie to ułatwić – oprzeć się bardziej na objawach klinicznych, a zminimalizować potrzebę wykonywania inwazyjnych testów diagnostycznych. Podstawowymi objawami są bóle brzucha (bez nich nie można mówić o IBS) i problemy z wypróżnianiem: nawracające biegunki i zaparcia. Wielu pacjentów skarży się również na wzdęcia i objawy spoza przewodu pokarmowego, takie jak bóle głowy czy mięśni. Ważne jest, aby uwzględnić aktywność i częstotliwość choroby. O zespole jelita nadwrażliwego mówimy, gdy ból brzucha występuje co najmniej raz w tygodniu trzy miesiące z rzędu, a pierwsze objawy pacjent zaobserwował minimum pół roku przed wizytą.
Przyczyna choroby jest złożona, składają się na nią:
- nieprawidłowa motoryka przewodu pokarmowego,
- nadwrażliwość trzewna,
- zaburzenia immunologiczne w jelicie i centralnym układzie nerwowym.
Istotnym elementem są zaburzenia mikrobioty jelitowej, które wpływają na wiele innych mechanizmów: neurogennych, endokrynnych czy immunologicznych. W zespole jelita nadwrażliwego niewątpliwie dochodzi do dysbiozy, czyli nierównowagi ilościowej i jakościowej bakterii komensalnych. Zmniejsza się np. ilość bakterii z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium, a rosną w siłę bakterie potencjalnie chorobotwórcze typu Escherichia coli czy Clostridium spp. W patogenezie zespołu jelita nadwrażliwego spora rola została też przydzielona przewlekłemu stresowi. Aż u 50-80% osób stres powoduje lub nasila objawy żołądkowo-jelitowe. Trudno się więc dziwić, że coraz więcej zaczęło się zwracać uwagę na interakcje pomiędzy jelitami a mózgiem, z mikrobiotą jelitową w roli pośrednika.
Terapia jest odpowiedzią na tak wiele czynników sprawczych. Niestety nie da się wyleczyć tego schorzenia, ale można je znacznie złagodzić. Wiele nowych rekomendacji zwraca uwagę na to, jak ważna jest relacja lekarza z pacjentem i wsparcie chorego. Lekarz powinien doradzić pacjentowi zmianę stylu życia, czyli zwiększenie aktywności fizycznej, dbanie o dobry sen czy relaks, jak i wykluczenie z diety produktów nasilających dolegliwości. W związku z istotną rolą mikrobioty jelitowej w patogenezie IBS dr hab. n. med. Krystian Adrych proponuje jej modulację za pomocą probiotyków lub eubiotyków (czyli antybiotyków, które przywracają prawidłowy skład mikrobioty). Jednym z najlepiej przebadanych szczepów probiotycznych jest Lactobacillus plantarum 299v. Znane jest badanie Niedzielina i wsp. z 2001 roku, w którym podanie tego szczepu aż u 95% pacjentów wykazało poprawę funkcjonowania przewodu pokarmowego. Do eubiotyków stosowanych w IBS należy z kolei rifaksymina alfa.
Dr hab. n. med. Krystian Adrych wspomniał też o roli psychiobiotyków i leków przeciwdepresyjnych w terapii pacjentów o dużej wrażliwości trzewnej. Ten temat stanowił dobry wstęp do kolejnego wykładu „Zaburzenia nastroju. Diagnostyka i leczenie w POZ”. Dr hab. n. med. Wiesław Jerzy Cubała, prof. nadzw. z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wspomniał w nim o możliwości obniżenia poziomu kortyzolu (hormonu stresu) we krwi za pomocą psychobiotyków. Zważywszy na to, że coraz więcej osób zgłasza się do lekarzy rodzinnych z objawami depresyjno-lękowymi, warto, aby oni również dysponowali wiedzą z zakresu psychiatrii, a i umieli doraźnie pomóc pacjentom w łagodnej postaci depresji, niewymagającej podawania leków antydepresyjnych. Tymczasem Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej zapowiedziało już kolejną konferencję i zaprasza 11-13 października do Wrocławia.